środa, 3 marca 2010



Jako, że nikt ostatnio nic nie piszę to wrzucam coś co pozwoli nam otworzyć nowe wątki i poruszyć do dyskusji. Jak widać są to gołe baby w jaskini. Co one tam robią? Czemu są nagie? Co to za jaskinia? Odpowiedzi proszę wysyłać na dowolny adres, a najlepiej podać je na naszym blogu. Główną nagrodą w konkursie jest talon na zakup 2kg używanej bielizny i roczna prenumerata rocznika wędkarskiego.

piątek, 1 stycznia 2010

Pierwszy wpis w Nowym Roku.
Bigos gotowałem przez trzy dni. Dobry wyszedł. Pod wódkę w sam raz.
Fajerwerki przespałem...chyba ciche w tym roku były.

PuPuchacz

środa, 16 grudnia 2009

wtorek, 10 listopada 2009

sobota, 31 października 2009

PUCHATE LALKI



Zespół istnieje od kilku dni ale już zyskał sławę w największych polskich wsiach i miastach. Zaczęło się od niewinnego przeboju pod wiele mówiącym tytułem "Myję swoje miejsca intymne". Utwór niemal od razu stał się hiciorem i szturmem zdobył pierwsze miejsce na radiowej liście Radia Bytów. Niemal zaraz po nagraniu piosenki w sieci pojawił się teledysk z gościnnym udziałem Żanet Kalety. W ciągu jednego dnia serwis Pszaśna Tuba odnotował 3456789 wejść na ten videoclip.
Założyciele tego zespołu to 10 młodych osób pochodzących głownie ze środowisk wiejskich (Gdynia, Pruszcz Gd) ale nie braknie tam również przedstawicieli inteligencji wielkomiejskiej (Orunia, Morena). Pięciu wspaniały mężczyzn oraz pięć uroczych niewiast stoi za tym sukcesem.
Pięciu chłopaków niezwykle uzdolnionych muzycznie, wokalnie oraz manualnie. Niezwykle przystojni, oczytani, znający języki, a ponadto wspaniali tancerze. Taniec każdego z nich to niezwykle oryginalne połączenie takich stylów jak taniec ubijacza piany, narciarz czy tango z cepem.
Pięć jędrnych panien o kraśnych licach w czasie koncertów wykonuje szalone chołupce, chórki oraz prezentuje wyzwolone pachy spod jarzma pianki do depilacji.
Niedługo ma się ukazać kolejna pieśń tego zespołu, która tym razem ma być liryczną balladą poruszającą tematy dotykające wszystkich ludzi ze wsi i miast. Tematem przewodnim będzie niespełniona miłość studenta filozofii do niejakiej Balbiny z Pyr Małych.
Już teraz możemy usłyszeć zespół na ich koncercie w Kartuzach. Koncert ten rozpoczyna dziesięcioletnie turne po Polsce i krajach byłego bloku socjalistycznego.
W imieniu zespołu zapraszam serdecznie.
Kochani! Spotkajmy się tam wszyscy!

egoizmu obłęd

"Pochyl się nad sobą i pochyl się w sobie dowiedz się teraz od siebie co jest obłędem.
Obłędem jest udawać, że jest się kimś innym niż tym, którym jest się.
Obłędem jest dawać się bezwładnie ponosić słowom nie słysząc ich.
Obłędem jest przymykać powieki na to, co skacze do oczu żeby być zobaczone.
Obłędem jest być nieprawym będąc prawym ciałem obdarzonym, albowiem ciało każde jest prawe.
Obłędem jest głosić rzeczy przez siebie samego nie odkryte i dlatego nieoczywiste, dlatego nieszczęsne.
Obłędem jest nie liczyć się z drugim człowiekiem".
[E. Stachura]
chętka mnie wzięła na dywagacje zarazem nudne jak i nurtujące mnie od jakiegoś czasu.
....samopoznanie...tak wiem nuuudyyy jednakże wydaje mi się, że samopoznanie to jedna z najciekawszych jak i najtrudniejszych dróg jakie przebywa człowiek...gdyż jest ich kilka a ja chciałabym się skupić na tejże właśnie.
Na drodze do samopoznania wydaje mi się, że liczy się zaufanie do własnej intuicji i "oddanie" się wewnętrznemu przewodnikowi. Jeśli nie kroczymy tą drogą w zgodzie z celem prawdziwego poznania siebie, może ono stawiać nam na drodze większe wyzwania niż te, które normalnie musielibyśmy pokonać ( z każdą pokonaną przeszkodą, pojawia się więcej wiedzy o sobie a droga staje się łatwiejsza), gdy pokonamy wszystkie przeszkody to każdy stawiany krok zwiększa nasze zasoby radości, miłości i wolności. Ci którzy przeszli już tę drogę, próbują przekazać nam swoje doświadczenia, udzielić rad, wskazówek - jednakże cóż się okazuje hmmm :) nie da rady! Niestety nie da rady przekazać tego słowami czy też symbolami, a dlaczego?....bo każda z dróg jest zupełnie inna...."to co znamy jest kroplą, czego nie znamy morzem"...jak to ktoś mądry kiedyś powiedział (nie chce mi się sprawdzać kto ...wybaczcie ;) )
Ciekawym jest również moment wkroczenia na ów drogę (przypomnę ....drogę do samopoznania) w wielu przypadkach, a przynajmniej tak mi się wydaje, pierwszy krok jest reakcją na bodziec. Może być nim ból, cierpienie psychiczne, kryzys, utrata kogoś bliskiego w naszym życiu. Dla niektórych wędrówka ta rozpocząć się może poprzez wzbudzoną chęć, przez co może stać się piękną podróżą w nieznane. Może stać się również rzeczywistą drogą do samopoznania (z dedykacją dla niedowiarków ;) ) podczas gdy wciąż myśleliśmy, że kroczymy zupełnie inną drogą. Dzięki intuicji i wewnętrznym dążeniom do zrozumienia siebie - poznamy siebie. Oczywiście napotkamy na przeszkody, bariery, blokady jednakże tylko my możemy odnaleźć "kod", który usunie z naszej drogi te przeszkody i sprawi, że pójdziemy dalej bogatsi w doświadczenie i wytłumaczenie sobie czym była blokada i dlaczego tam się znalazła....THE END ....jeśli ktoś wytrwał do końca i przeczytał cały tekst bez jednego ziewnięcia to gratuluję wytrwałości :) a w nagrodę dostanie jak nie zapomnę kupić :)))) cukiereczka :*